Czy warto kupować „zdrowe” batony? Czy faktycznie są lepsze niż tradycyjne? Czy mogą być dobrą codzienną przekąską? A może lepiej robić je samemu?
Sprawdziłem skład wszystkich tych batonów oraz obliczyłem ich gęstość odżywczą. Sprawdziłem również kilkanaście innych marek. Ranking obejmuje 10 marek. Marki nieuwzględnione nie różnią się wiele od podanych tu batonów i nie są uwzględnione, bo nie są według mnie warte większej uwagi (przeciętnie znajdowałyby się na 6-9 miejscu zestawienia. Jeśli uważacie, że pominąłem wartościowe batony, piszcie w komentarzu.
Co bierze pod uwagę ranking?
Ranking opiera się przede wszystkim o gęstość odżywczą batonów (czyli zagęszczenie składników odżywczych). Jednak nie tylko to jest tu istotne. Ważne jest również, czy batony mają kluczowe dla zdrowia składniki, dla których takie batony są idealnym nośnikiem. Czyli np. witamina E rozpuszczalna w tłuszczach czy zdrowe tłuszcze, szczególnie kwas tłuszczowy ALA z grupy omega-3.
Wyjaśnienie gęstości odżywczej składników
Gęstość odżywcza mówi o średniej ilości wszystkich witamin i minerałów w danym produkcie. Jest to jedna z najważniejszych informacji o produktach. Dokładniej ujmując – gęstość odżywcza mówi nam o tym, ile witamin i składników mineralnych dostarczymy sobie zjadając 2000 kcal danego produktu. Ilość 2000 kcal jest wartością umowną, w rzeczywistości chodzi o ilość składników w 1 kcal produktu.
I tak, przykładowo: baton „kokos-orzech” od Dobra Kaloria, ma średnią gęstość odżywczą 64% – oznacza to, że zjadając 2000 kcal tego batona, dostarczymy średnio 64% dziennej dawki wszystkich witamin i minerałów, w tym wypadku 62% dziennej dawki witaminy B1, 76% witaminy B5, 68% potasu, 83% selenu, itd. – 64% to średnia z 21 witamin i minerałów. Jest to wartość, która znakomicie pokazuje, jak duża jest ilość (zagęszczenie) witamin i minerałów w danym produkcie.
Gęstość odżywcza w zestawieniach to wartość przybliżona, ponieważ producenci nie udostępniają dokładnej zawartości wszystkich składników. Mimo to gęstość powinna być bardzo zbliżona do rzeczywistej.
„Zdrowe” batony są zdecydowanie lepsze niż tradycyjne
Mimo, że na rynku prawie brak jest odżywczych i naprawdę wartościowych batonów, trzeba przyznać, że wszystkie batony w rankingu są i tak zdecydowanie lepsze niż tradycyjne batony, które składają się często z prawie samego cukru i oleju. Dla porównania podaję 3 popularne batony i ich gęstość odżywczą:
Nie ma na rynku prawdziwie odżywczych batonów
Dziwi mnie, że producenci chcąc robić zdrowe batony, nie pójdą na całość i nie zrobią faktycznie odżywczych batonów (co nie jest trudne), które nie są tylko mniejszym złem, gdy nie mamy nic do jedzenia, ale są faktycznie batonami, które wspierają nasze zdrowie. Na rynku są dwie, może trzy firmy, które mają takie aspiracje, batony nie są idealne, ale o poziom wyprzedzają swoją konkurencję.
Miejsce 11 – Porcja Dobra
Listki „Porcja Dobra” mają bardzo małą gęstość witamin i składników mineralnych. Jest to suszony przecier owocowy. Batoniki te mają jednak jedną zaletę, są malutkie i mają jedynie po 16 g. Batoniki te mogą być opcją, aby np. kupić awaryjnie dzieciom przy zakupach.

Poniżej plusy i minusy pozostałych batonów (z wyjątkiem miejsc od 4 do 1).
Ich plusy:
- prosty skład
- niższy niż w tradycyjnych batonach indeks glikemiczny (bo bazą są daktyle)
- sporo błonnika
Ich minusy:
- bardzo dużo cukrów (z daktyli i suszonych owoców)
- wciąż średni lub wysoki ładunek glikemiczny
- brak zdrowych tłuszczów omega-3
- mała gęstość odżywcza (mało witamin i składników mineralnych)
Miejsce 10 – Dobra kaloria
Dobra kaloria mogłaby zmienić nazwę raczej na „średnia kaloria”. Fakt – batony mają i tak 3 razy więcej składników odżywczych niż tradycyjne batony, mimo to średnio nazwać je odżywczymi. Ich skład to głównie daktyle i chrupki zbożowe (mąka kukurydziana i ryżowa).
Ich zaletą jest to, że są niewielkie (35 g).
Miejsce 9 – Raw Energy, Alesto
Batony Raw Energy
Niestety wszystkie te batony mają bardzo dużo cukrów i sporo kalorii, plus jest taki, że ich bazą nie jest czysty cukier (jak w tradycyjnych batonach), a daktyle, dzięki czemu jest też błonnik i więcej składników odżywczych
. Osoby odchudzające się powinny ich jednak tak czy siak według mnie unikać.
Batony Alesto z Lidla
Batony Alesto są bardzo zbliżone do batonów Raw Energy, dwa z nich mają praktycznie ten sam skład.
Miejsce 8 – Foods by Ann
Szkoda, że batony Ani Lewandowskiej oraz Ewy Chodakowskiej są po prostu trochę zdrowszymi alternatywami dla tradycyjnych batonów. Od osób promujących zdrowie szczególnie chciałoby się czegoś lepszego. Niestety batony te mają więcej wad niż zalet.
Miejsce 7 – Lifebar
Miejsce 6 – BeRaw Ewy Chodakowskiej
Plusem batonów Ewy Chodakowskiej jest to, że 2 z nich mają sporą ilość omega-3 (dzięki siemieniu lnianemu). Niestety nie ma tu jednak ani jednego batona wartego polecenia.
Miejsce 5 – Zmiany Zmiany
Lepiej niż poprzednie batony, wypadają batony marki Zmiany Zmiany. Wreszcie znalazł się w batonach odżywczy słonecznik. Minusem jest to, że w większości nie mają omega-3 – naprawdę szkoda. Wystarczyłoby dodać do każdego odrobinę siemienia lnianego. Minusem jest też to, że mają (tak jak wszystkie do tej pory opisane) średni lub wysoki ładunek glikemiczny. Tak czy siak – baton „Petarda” to lider z ich asortymentu
. Batony te są całkiem spore – 70 g, według mnie warto podzielić go na 2 celem zmniejszenia ładunku glikemicznego.
Dane gęstości odżywczej są dość orientacyjne, mogą się nieznacznie różnić, bo producent nie podaje dokładnych proporcji składu.
Miejsce 4 – Rawsage
Baton na bazie orzechów brazylijskich i suszonych pomidorów, plus łuskane nasiona konopi, które zapewniają sporą ilość omega-3.
Miejsce 3 – Little Miracles
Little Miracles ma 2 batony, jeden z orzechów, drugi z ziaren. Warty polecenia jest właśnie ten z nasion. Nie tylko ma sporą gęstość odżywczą, ale zawiera dużą ilość zdrowych tłuszczów, zarówno omega-6 jak i omega-3. Baton nie ma daktyli, dodany ma za to syrop z agawy. Dodany jest do niego błonnik, dzięki czemu cukier z syropu będzie się wolniej trawił.
Miejsce 2 – Baton Warszawski
Miejsce 2, najwyższe z kupnych batonów otrzymuje od nas Baton Warszawski.
Ich plusy:
- Dużo omega-3 – przede wszystkim mają bardzo wysoką ilość omega-3, dzięki sporemu dodatkowi zmielonego siemienia lnianego. Każdy z batonów dostarcza ponad 1-dniową ilość kwasu tłuszczowego ALA z grupy omega-3. To ogromna zaleta.
- Bardzo mała ilość cukrów, batony słodzone są niewielką ilością ksylitolu
- Wszystkie batony mają niski indeks glikemiczny
Ich minusy:
- Jeden ogromny minus, przez który zastanawialiśmy się, czy dać Batonom Warszawskim 2. miejsce – dodawany jest w nich olej kokosowy. Duża ilość tego oleju nie tylko zmniejsza gęstość odżywczą, przede wszystkim batony te mają przez to bardzo dużo tłuszczów nasyconych. 1 baton (60 g) dostarcza od 48% do 102% dopuszczalnej dziennej ich ilości. To bardzo duża ilość, zdecydowanie za duża.

Na stronie producent nie podaje dokładnego składu, a że batony wydały się godne polecenia, zadzwoniłem do właściciela i poprosiłem o ich dokładny skład. Dzięki temu mogłem dokładnie wyliczyć gęstość odżywczą i ocenić ich jakość. Warto tutaj dodać, że właściciele Batona Warszawskiego są pasjonatami i szczerze zależało im na stworzeniu wartościowego jedzenia, które będzie nie tylko zapychaczem lub awaryjnym słodyczem. Rozmawiałem z Panem Maciejem, współwłaścicielem i bardzo spodobało mi się jego podejście. Dla przykładu dbania o jakość batonów – dodawany jest do nich sezam niełuskany, który jest wartościowszy składem od zwykłego sezamu. Nie jest to rzecz, która może wpłynąć na lepszą sprzedaż, bo mało kto o tym wie. Widać po tym, że właścicielom naprawdę zależy na wysokiej jakości batonów. Oprócz tego kakao mielone jest na miejscu, a mąka wytwarzana przez właścicieli.
Baaaardzo szkoda, że do batonów dodawany jest olej kokosowy. Pomińmy to, że obniża zupełnie niepotrzebnie odżywczość, która inaczej byłaby większa o ok. 30% we wszystkich batonach. Ważniejsze jest, że nawet 1 baton może dostarczyć nam dzienną dopuszczalną ilość tłuszczów nasyconych. Najwartościowszym batonem jest zdecydowanie kakao i pomarańcza – m.in. też dlatego, że dostarcza najmniejszą ilość tłuszczów nasyconych – 48% dziennej ilości w 1 batonie (60 g).
Miejsce 1 – Twój własny baton
Niestety nie mamy na rynku marek, które w pełni by mnie usatysfakcjonowały (co miało miejsce w przypadku
rankingu past). Żadna marka nie zasługuje na miejsce 1. Żeby pokazać Wam jak łatwo zrobić tani i o wiele wartościowszy baton samemu, miejsce 1 ląduje dla batonów odżywczych własnego wykonania.

Jeśli myślicie sobie teraz, że szkoda czasu na robienie batonów samemu, zapewniam Was, że zajmie Wam to mniej czasu, niż nawet kupno batonów w sklepie. Można bowiem zrobić np. 1 kg takich batonów, poporcjować i zamrozić. Baton wyjmujemy z zamrażarki dzień wcześniej. Przykładowo chcąc mieć batona gotowego na wtorek, wyjmujemy go w poniedziałek (rano lub wieczorem). Możemy zrobić miesięczny zestaw takich batonów i każdego dnia mieć tanią i wartościową przekąskę.
Szczegóły wykonania:
Do wykonania tych batonów potrzebujecie jedynie 3 składników: Suszonych daktyli, nasion słonecznika i siemienia lnianego. Nasiona słonecznika najlepiej namoczyć, choćby na 10 min w ciepłej wodzie (aby były miękkie).
Siemię lniane możecie zmielić w młynku do kawy lub blenderze wysokoobrotowym, tuż przed zrobieniem. Ale możecie też mieć je naszykowane wcześniej. Siemię bardzo dobrze znosi przechowywanie, nawet po zmieleniu i można je trzymać zamknięte w szczelnym pojemniku w szafce nawet do 280 dni, szczegóły w tekście:
Jak jeść siemię lniane?
Nasiona słonecznika i daktyle możemy zblendować blenderem ręcznym lub przecisnąć np. przez maszynkę do mięsa lub wyciskarkę ślimakową wolnoobrotową. Po zmieleniu mieszamy całość z siemieniem lnianym, formujemy kule lub płaską powierzchnię na blacie, którą kroimy w kształt batonów. Jeśli robimy ich więcej, na koniec wkładamy je do zamrażarki i gotowe 🙂
Batony z jadłospisów odżywczych
Jeśli natomiast macie naszą książkę
Jadłospisy odżywcze, możecie skorzystać z batonów w niej przedstawionych (w postaci kul). Poniżej ich opisy oraz strony, na których znajdziecie przepisy.
Smacznego!
Mateusz
Książka „Dieta odżywcza”
Można już zamówić moją książkę. Jest to odpowiedzieć na towarzyszące nam dziś ogromne dietetyczne zamieszanie. Książka poprzez analizę składu 460 produktów dokładnie pokazuje, które pokarmy są najbogatsze w cenne składniki odżywcze. Jest to prosty i graficzny przewodnik, który uczy jak doskonale zbilansować swoją dietę.