Czy mają rację? Sprawdźmy 🙂
Źródłem otyłości nie jest odżywianie, lecz brak ruchu – przekonuje organizacja GEBN, prowadzona przez wpływowych naukowców, finansowana przez… dada, Coca-Colę! Niedawny artykuł w New York Times pokazuje, że możemy być świadkiem tworzenia się nowej metody popularyzacji śmieciowego jedzenia.
Firmy, aby sprzedać swój produkt potrafią się posunąć bardzo daleko i wciąż mnie zaskakuje ich kreatywność i spryt. Jak podaje NYT, Coca-Cola sponsoruje uniwersytety oraz wpływowych naukowców, którzy dzielnie przekonują, że głównym źródłem otyłości nie jest złe odżywianie lecz brak ruchu.
Jeśli chcecie doczytać o „walce” Coca-Coli z otyłością, polecam artykuł w Pulsie Biznesu: Coca-Cola finansuje naukowców by zmienić narracje o otyłości lub bezpośrednie źródło, blog NYT: Coca-Cola Funds Scientists Who Shift Blame for Obesity Away From Bad Diets
Spójrzmy jednak na to z innej strony. Sprawdźmy, może faktycznie tak jest i picie np. napoju Coca-Coli wcale nie jest dla naszej wagi takie złe pod warunkiem, że mamy odpowiednią ilość ruchu. Może koncern słusznie przekonuje, abyśmy nie przejmowali się zbytnio odżywianiem, a zwiększyli po prostu ilość spalanych kalorii?
No dobrze, weźmy pod lupę główny produkt Coca-Coli i odpowiedzmy na pytanie, ile powinniśmy ćwiczyć, aby spalić 2 litrowy napój Coca-Cola? Pije się go bardzo szybko, może wystarczy również szybki spacer?
Skorzystałem z uniwersalnego kalkulatora kalorii, autorstwa Adama Mazurkiewicza, z bieganie.pl.
I tak, ważąc 70 kg, aby spalić 2 litrową Coca-Colę
wystarczy:
źródła zdjęć: 1,2,3,4,5
Patrząc na te dane doskonale widać, że problem nie leży w braku ruchu – przynajmniej jeśli chodzi o napoje gazowane. Pijąc między posiłkami butelkę gazowanego napoju, typu Cola, który ma w 2 litrach 840 kcal, aby nie przybyć na wadze musielibyśmy naprawdę nieźle się napocić. I aż trudno uwierzyć, ale łatwo może dojść do sytuacji, w której przebiegając codziennie 20 km, będziemy dalej tyć.
.
Książka „Dieta odżywcza”
Więcej możesz przeczytać w mojej książce. Jest to odpowiedź na towarzyszące nam dziś ogromne dietetyczne zamieszanie. Książka poprzez analizę składu 460 produktów dokładnie pokazuje, które pokarmy są najbogatsze w cenne składniki odżywcze. Jest to prosty i graficzny przewodnik, który uczy jak doskonale zbilansować swoją dietę.