Czy jest możliwe, że prawie nic nie jemy, a mamy problem ze schudnięciem lub nawet tyjemy? Tak! Jest to bardzo możliwe, a odpowiadać za to może kilka produktów.
Wiecie co? Sam jestem zaskoczony. Wiedziałem, które produkty mają dużo kalorii, a mało wartości odżywczych. Wiedziałem, których bardzo łatwo zjeść dużą ilość i których warto unikać. Robiąc to zestawienie i tak jestem zdziwiony, jak wiele kalorii mają te produkty.
Weźmy teraz sytuację mało aktywnej (siedzącej w pracy przy biurku), niewysokiej kobiety. Bardzo często zapotrzebowanie kaloryczne u takiej kobiety jest niskie – np. 1500 kcal.
Czy łatwo zjeść tę ilość kalorii? To zależy. Odżywiając się warzywami, owocami, grzybami, strączkami, możemy zjeść 5 sytych posiłków i zostawić część na następny dzień, co możecie zobaczyć choćby po jadłospisach, które publikuję. Niestety często można usłyszeć, jak ludzie skarżą się, że prawie nic nie jedzą, a nie chudną, a nawet tyją. Brzmi jak wymówka? Prawda jest jednak taka, że faktycznie taka sytuacja może mieć jak najbardziej miejsce! Sam jestem zdziwiony, jak mało wystarczy zjeść, aby dostarczyć 1500 kcal. Sami zobaczcie.
Omijajcie te 7 grup produktów – są one nie tylko niezwykle kaloryczne, lecz również pozbawione wartości odżywczych, przez co możemy ich zjeść ogromną ilość. Organizm będzie dalej domagał się składników odżywczych i będziecie wciąż głodni. To niezwykle trudne koło – po prostu porzućcie na dobre te produkty.
Sery
Pierwszą grupą niezwykle kaloryczną są sery. Wszystkie. Gouda, mozzarella, parmezan, wszystko jedno. Jedynym wyjątkiem są sery odtłuszczone, np. biały ser twarogowy. Wszystkie inne to bomba kaloryczna przy praktycznie zerowej odżywczości, przy praktycznie zerowej ilości składników odżywczych. 8 plasterków sera gouda ma aż 640 kcal, czyli aż 43% dziennej dawki kalorii dla mało aktywnej kobiety!
Co w zamian? Spróbujcie zamiast sera dodać musztardę – gwarantuję, że będzie równie smaczne 🙂
Pieczywo
Pieczywo, a szczególnie bułki, są jedną wielką chodzącą pustą kalorią. Łatwo zjeść ich bardzo dużą ilość. Jedząc je zostawiamy organizm zdziwiony i pytający – a gdzie moje składniki odżywcze? I pamiętajcie – nie zrobi różnicy rodzaj bułek – równie kaloryczne i bezwartościowe są grahamki, bułki ciemne itp. – wszystkie mają przede wszystkim białą mąkę, są równie kaloryczne i mało odżywcze.
4 bułki kajzerki mają aż 750 kcal, co daje aż 50% dziennego zapotrzebowania kalorycznego. I jak tu schudnąć?
Zamiast bułek lub bezwartościowego pieczywa, gorąco polecam chleb razowy pakowany w kromki – można kupić w sklepach i marketach, np. żytni na zakwasie – rewelacja. Ma sporo kalorii, lecz również bardzo dużo wartości odżywczych, dzięki czemu po prostu będziecie syci 🙂 Natomiast białe bułki można jeść i jeść…
Oleje
Czy widzisz jakąś różnicę w tych dwóch sałatkach? Ta po prawej została polana olejem. A dokładnie 5 łyżkami oliwy – co bardzo łatwo zrobić. Są to ukryte kalorie. Nie widzimy ich. Widzi je natomiast nasz organizm. I nie dajcie się nabrać na te bzdury, że potrzebujemy oleje. Wystarczy odrobina nasion lub orzechów w sałatce, którymi się nasycimy i które mają dużo wartości odżywczych. Każdego dnia spożywamy kilkaset ukrytych kalorii w olejach. Najlepsze co możesz zrobić dla swojej figury, to porzucić je całkowicie (lub dodawać do sałatki maksymalnie 1 łyżkę).
Wyobrażasz sobie, że do każdej sałatki jesz paczkę chipsów i dziwisz się, że nie możesz schudnąć? 5 łyżek oliwy ma właśnie tyle kalorii.
To samo tyczy się wszystkich potraw smażonych, ale nie dlatego, że smażenie jest złe dla naszej figury, lecz dlatego, że tłuszcz zostaje wchłonięty przez potrawę i jemy ogromne jego ilości.
Nie trzeba całkiem rezygnować z oliwy lub olejów w sałatce – ale 1 łyżka w zupełności wystarczy.
Masła i margaryny
Mała kostka (200 g) masła lub margaryny dostarcza aż dzienną dawkę kalorii dla mało aktywnej kobiety! Jakiś czas temu znajoma powiedziała mi, że je niewielką ilość masła – jedna kostka wystarcza jej na cały tydzień. Teraz spójrzcie – taka ilość – faktycznie mała – daje nam jednak w przeciągu tygodnia aż dodatkowy dzień kaloryczny. Jeden, ukryty produktów. Widzicie jak wielka jest to ilość?
Zamiast masła i margaryny polecam awokado. Ma cenne jednonienasycone kwasy tłuszczowe (te co oliwa) a jednocześnie ogromną ilość składników odżywczych. Można też zastąpić smarowidła pasztetem roślinnym (są sto razy lepszej jakości niż tradycyjne) lub musztardom.
Soki, nektary i napoje
Każdy wie, że Cola lub gazowane napoje mają dużo kalorii. Ale czy wiecie, że równie dużą lub nawet większą ilość kalorii mają soki lub napoje owocowe? Brak błonnika powoduje, że możemy je pić, pić i pić, i nie odczujemy głodu. Przykładowo 2-litrowy nektar Hortexu dostarczy nam 940 kcal (sic!).
Co zamiast soków? Koktajle. Zaletą koktajlów jest zawartość błonnika, który rozprowadza powoli cukier po organizmie. A najlepiej zielone koktajle, które uwielbiają nawet dzieci.
Ciastka śniadaniowe
Bardzo łatwo zjeść niedużą paczkę (300 g) ciastek śniadaniowych. Są pyszne, dają dużo energii i są tanie. Zapłacimy za nie kilka zł, lecz przy okazji zjemy 88% dziennej dawki kalorii! Ale mówią, że śniadanie to podstawa 😉 Żeby nie było, że czepiam się tylko belVity, inne marki nie odstają ilością kalorii – i jakością składu. Wszystkie ciastka śniadaniowe w sklepach są siebie warte.
A może by tak równie słodkie śniadanie z przeróżnych owoców? Spróbujcie, warto 🙂
Płatki śniadaniowe
Coraz więcej mówi się o tym, aby unikać płatków śniadaniowych. Ja również dołożę do tego cegiełkę. Spójrzcie poniżej i już będziecie wiedzieć, czemu warto ich unikać. Przy małej odżywczości, paczka płatków Fitness (425 g) dostarczy 110% dziennej dawki kalorii dla mało aktywnej kobiety. Nie licząc już mleka 😉 Inne marki wiele się nie różnią. Jasne, możecie powiedzieć, że można zjeść mniej niż paczkę – ale prawda jest jednak taka, że bardzo łatwo zjeść całą paczkę. Fitness? No jasne…
Omijajcie te grupy produktów. Nie tylko są niezwykle kaloryczne, lecz również prawie zupełnie pozbawione składników odżywczych, przez co wciąż będziecie głodni.
.
Książka „Dieta odżywcza”
Więcej możesz przeczytać w mojej książce. Jest to odpowiedź na towarzyszące nam dziś ogromne dietetyczne zamieszanie. Książka poprzez analizę składu 460 produktów dokładnie pokazuje, które pokarmy są najbogatsze w cenne składniki odżywcze. Jest to prosty i graficzny przewodnik, który uczy jak doskonale zbilansować swoją dietę.