Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałby marketing produktów, gdyby naszą kulturą rządziła uczciwość, a nie pieniądz?
Przyzwyczailiśmy się, że wciska nam się kit. Że reklamy nie mówią prawdy. Dobrze wiemy, że ta Pani, która uśmiecha się w reklamie to aktorka, która niekoniecznie lubi ten pyszny jogurt, a być może wcale go nie próbowała. W biznesie nie liczy się dziś uczciwość, tylko respektowanie przepisów prawa. Firmy nie muszą mieć do nas szacunku, bo po prostu przestaliśmy już na to liczyć. Przyzwyczailiśmy się.
A co by było, gdyby rynek za najważniejszą wartość uznawał uczciwość i szacunek do klientów?
Wyobraźcie sobie reklamę cielęciny.
Dzień dobry – mówi uśmiechnięta miła Pani – Chciałabym Wam polecić pyszną, delikatną, białą cielęcinę firmy Mięspolnix. Mięso cieląt jest bardzo delikatne – są to bowiem jeszcze maluchy, które mają najdelikatniejsze mięśnie.
Aby jednak jeszcze bardziej ucieszyć wasze podniebienia, zastosowaliśmy wiele metod poprawy jakości ich mięsa. Cielęta zaraz po urodzeniu zamykane są w małych boksach, dzięki czemu przez całe swoje 4 miesięczne życie nie używają praktycznie w ogóle swoich ścięgien i mięśni, stoją w bezruchu – ich nierozruszane miękkie mięśnie będą wam smakować jak żadna inna potrawa. Świetnie smakują posypane rozmarynem – dodaje dalej miła Pani.
Aby mięso cieląt było jeszcze bardziej delikatne i miało piękny biały kolor, sugerujący delikatność, trzymamy cielęta w ciągłym niedożywieniu, na skraju wyczerpania. To właśnie ciągła, głęboka anemia sprawia, że ich mięso ma tak piękny jasny kolor.
Mam jednak gorsze wiadomości. By cielęta przeżyły 4 miesiące z tak poważną anemią, dawkujemy im antybiotyki, które oczywiście trafią również do waszych żołądków, razem z hormonami stresu i całą gamą substancji, które wytwarzają cielaki w tej rozpaczliwej dla nich sytuacji.
Nigdy nie poznają smaku trawy, wolności i matczynej miłości, dzięki czemu możecie delektować się ich aksamitnym i wytwornym smakiem.
Gorąco polecam.