Ostatnio cały czas czuję, jakby wszystkie firmy w koło zapomniały co znaczy słowo uczciwość. Postępowanie firm wyznaczane jest przez prawo, a nie przez uczciwość i sumienie.
I tak właśnie zostałem oszukany 5 razy w tym tygodniu. Szaleństwo. Nie wiem czy się z tego śmiać, czy raczej zapłakać nad brakiem szacunku do swoich klientów. No ale przejdźmy do konkretów.
Na pierwszy rzut idzie olej Kujawski. Nazywany oliwą północy jest całkiem zdrowym produktem (jak na olej). Filtrowany na zimo, z pierwszego tłoczenia, rewelacja. Przypadkiem zobaczyłem jednak skład: 100% rafinowany olej rzepakowy. Rafinowany? Jak to? No właśnie, olej jest filtrowany na zimno (na etapie butelkowania), a nie tłoczony na zimno. Bardzo łatwo się na to nabrać i myśleć, że kupuje się olej nierafinowany. Sam byłem przekonany, że spożywam taki właśnie olej. Sugerują to też wyraźnie reklamy. Od dawna kupowałem Kujawski i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić skład, czy przypadkiem nie jest to manipulacją. A szkoda. Wymieniłem go na olej innej marki – nierafinowany. Warto jednak dodać – w małej obronie marki – że rafinacja nie usuwa tego, co w oleju rzepakowym jest najcenniejsze, czyli kwasu omega-3.
Drugi orzeszek – sok Tymbarka. Przez sok 100% rozumiałem zawsze sok wyciśnięty z owoców i spasteryzowany. To wszystko. Zbiera się owoce, wyciska z nich sok, pasteryzuje, zamyka i wysyła do sprzedaży. Tak zawsze myślałem. Dopóki nie zaciekawiło mnie co znaczy z zagęszczonego soku. Wyciśnięty sok zagęszczany jest przez odparowywanie wody, sok taki może leżeć magazynowany miesiącami. Później sok się rekonstruuje. Aby przywrócić smak i aromat utracony przy produkcji dodaje się do niego utracony wcześniej miąższ, aromat no i wodę, mineralną. Nie tak to sobie wyobrażałem. Nazwa powinna brzmieć zrekonstruowany sok 100%. Niestety konkurencja robi tak samo.
Tutaj małe wytłumaczenie. Napisałem, że do soku „bez dodatku cukru” można dodać 15 g cukru / litr soku lub kwas cytrynowy. Otrzymałem od Pani z Tymbarku maila wyjaśniającego jak wygląda sprawa dodawanego cukru. Muszę się przyznać do błędu – tak jak niektóre osoby sugerowały, w momencie napisu „bez dodatku cukru” nie można dodawać nawet 15 g cukru. Błąd ten wyniknął z niedawnej zmiany prawa – bardzo przepraszam i jednocześnie dziękuję przemiłej Pani za wyjaśnienie 🙂 Wklejam fragment wiadomości:
„Pragniemy wyjaśnić, że soki 100% nie zawierają żadnych sztucznych dodatków, żadnych konserwantów, jak również nie dodaje się do nich cukru. Zawierają one bowiem 100% naturalnego wsadu owocowego lub warzywnego. Produkowane są z soku wyciśniętego bezpośrednio z owoców i warzyw lub są odtwarzane z soku zagęszczonego – co oznacza, że jest to produkt otrzymany z soku owocowego lub warzywnego, poprzez fizyczne usunięcie określonej ilości zawartej w nim wody. Proces zagęszczania prowadzi się w celu utrwalenia produktu, gdyż przechowywany w odpowiednich warunkach nie ulega zepsuciu (fermentacji, zapleśnieniu). Zmniejszenie prawie 6-krotne objętości soku zagęszczonego ułatwia transport i przechowywanie oraz znacznie obniża koszty, co jest istotne w przypadku tiakch owoców jak chociażby grejpfruty, których transport jest konieczny do naszego kraju z innych regionów świata. Z tak zagęszczonego soku odtworzony jest sok, poprzez dodanie takiej samej ilości wody, jaka została odparowana podczas jego zagęszczania oraz ewentualne przywrócenie takiej samej ilości aromatu, jaki wcześniej został odebrany w procesie zagęszczania.
Podczas tego procesu, jak również później rozlewu do soków 100% w całej UE zabronione jest dodawanie barwników, aromatów, kwasku cytrynowego, konserwantów i innych chemicznych substancji. To samo dotyczy też cukru. Regulacje unijne są dla soków bardzo restrykcyjne.
Mamy nadzieję, że to wyjaśnienie jest dla Pana wyczerpujące.”
Często z żoną piliśmy syrop Herbapolu. Kupić go można w aptece, wydało nam się więc oczywiste, że musi być w porządku. Szybkie spojrzenie na skład: 65% soku z malin. Tak wiem, jest cukier i syrop glukozowo-fruktozowy, ale jednak jest te 65% malin, na przeziębienie idealne. A co oznacza to 0,19% w nawiasie? Naprawdę zawsze myślałem, że to jakieś oznaczenie, wymagane przez prawo, generalnie coś mało ważnego. Po większym zaciekawieniu się tym i sprawdzeniu tego, okazało się, że 0,19% to właśnie ilość soku malinowego! 65% oznacza stopień zagęszczenia soku, czyli stopień zagęszczenia tych 0,19%. Przeliczając, na litr soku zostały dodane 2 ml zagęszczonego soku z malin, czyli 1 łyżeczka. Ha! 1 łyżeczka soku z malin i litr wody, cukru i innych dodatków. Ile w tym może być malin – jedna malina? Owocowa spiżarnia powinna zmienić według mnie nazwę na spiżarnia… wody i cukru, z dodatkiem malin. I niestety syropy innych firm nie mają się lepiej.
No tak. Niedawno dopiero się dowiedziałem, że Lidl nie ma swojej piekarenki i pieczywo nie jest wyrabiane na miejscu, własnoręcznie przez pracowników. Ciasto zamrażane jest ciekłym azotem i przechowywane przez wiele miesięcy. Takie paczki otrzymują sklepy, które sprzedają je jako pieczywo prosto z pieca. W tym wszystkim najgorsze jest to, że do takiego pieczywa dodaje się wiele ulepszaczy i konserwantów.
Weźmy np. bułeczki „kapuśniaczek” – bułka pszenna drożdżowa z pieczarkami i kapustą posypana prażoną cebulką 105 g,
skład:
mąka pszenna, pieczarki 18%, kapusta biała 18%, woda, margaryna (częściowo utwardzone tłuszcze i oleje roślinne: palmowy, rzepakowy, słonecznikowy, kokosowy, woda, sól, emulgator mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, barwnik: karoteny, aromat), masa jajkowa pasteryzowana, margaryna (zawiera olej palmowy i/lub olej rzepakowy, zawiera tłuszcze palmowe częściowo utwardzone i/lub tłuszcze rzepakowe częściowo utwardzone), woda, emulgatory (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, lecytyny (z soi), sól, substancja konserwująca: kwas sorbowy, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat, barwnik: annato, olej rzepakowy, sól, drożdże, cukier, majeranek, serwatka (z mleka) w proszku, cebula, cebula prażona panierowana (0,32%) (cebula, olej rzepakowy, sól, mąka pszenna), mieszanka piekarnicza (mąka pszenna, skrobia kukurydziana, skrobia pszenna, skrobia ziemniaczana, mąka sojowa, cukier, emulgator mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mono- i diacetylowinowym, substancja emulgująca: lecytyny (z soi).
Zdecydowanie nie przypomina to wyrobu ze zwykłej piekarni.
Ostatnia rzecz, to takie małe oszustwo, ale bardzo dobrze nadaje się na dzisiejsze trendy. Często chodziłem z rocznym synkiem do parku. On w wózku rzecz jasna. Po drodze wchodziliśmy do McDonalds’a, a właściwie do McCafe, wziąć kawę na wynos. Zawsze brałem średnią czarną, tak, żebym mógł popijać ją przez chociaż 30 minut spaceru. Dostałem kartę, na której mogłem zbierać znaczki, która informuje jasno „Kup 5 kaw, 6. kawa gratis”. No tak, moja wina, nie przeczytałem tekstu małym druczkiem. Po zebraniu 5 znaczków, przyszedłem po darmową kawę, niestety okazało się, że promocja dotyczy tylko kawy małej. No nic, mała, średnia, wielkiej różnicy to nie robi. Ale niestety kawa czarna jest tylko średnia i duża. Sprytnie spytałem, czy nie można po prostu wlać mniej tej kawy, ale regulamin jest regulamin. Za kawę musiałem zapłacić.
Niby drobnostka, ale bardzo dobrze wpisuje się w brak uczciwości, lepiej napisać małymi literami, że dostaniesz małą kawę, przecież inaczej może nie brałbyś w tym udziału. A nie uczciwiej byłoby po prostu napisać „Kup 5 kaw 6. mała kawa gratis”? No ale przychody by się pewnie zmniejszyły. A klient wybaczy oszustwo. Już się przyzwyczaił, że wszyscy tak robią.
O nie, ja się nie przyzwyczaję.
.
Książka „Dieta odżywcza”
Więcej możesz przeczytać w mojej książce. Jest to odpowiedź na towarzyszące nam dziś ogromne dietetyczne zamieszanie. Książka poprzez analizę składu 460 produktów dokładnie pokazuje, które pokarmy są najbogatsze w cenne składniki odżywcze. Jest to prosty i graficzny przewodnik, który uczy jak doskonale zbilansować swoją dietę.