Największy problem z dietami jest taki, że zdrowe odżywianie traktujemy jako karę, a nie nagrodę. Skupiamy się na negatywnych emocjach odbierania sobie przyjemności, zamiast czerpania ogromnej przyjemności ze zdrowego trybu życia.
Kilka lat temu ważyłem dokładnie 100 kg, przy niskim wzroście 172 cm. Nie przejmowałem się jednak swoim wyglądem i nawet lubiłem śmiać się ze swojego „męskiego” brzucha. Problem leżał gdzie indziej.
Moja kondycja i poziom energii były na koszmarnie niskim poziomie. Całe dnie byłem śpiący i ospały. Cały czas czułem się zmęczony i nawet tabliczka czekolady na poobiedni deser nie dawała mi już takiej przyjemności, bo zaraz po niej musiałem iść spać.
Trzeba było coś z tym zrobić.
Na całe szczęście nie martwiłem się swoimi gabarytami, bo pewnie dziś ważyłbym tyle samo i nie miałbym sił aby normalnie funkcjonować. Nie czułem żadnego przymusu. Zdrowego jedzenia nie było dla mnie żadną karą. Było wręcz dla mnie wielką nagrodą.
Zauważyłem szybko, że po zjedzeniu sałatki i zupy czułem się znacznie lepiej. Czułem się mniej ospały i mimo, że nie były tak smaczne jak tabliczka czekolady, przez resztę dnia czułem się zdecydowanie lepiej. Mimo wciąż dużej wagi, poziom mojej energii z dnia na dzień cały czas wzrastał.
To wpłynęło na całe moje postrzeganie jedzenia. Zacząłem szanować swoje ciało, a ono w nagrodę działało coraz lepiej. Po roku ważyłem już 72 kg i czułem się silniejszy i zdrowszy niż kiedykolwiek wcześniej. Skończyły się moje braki energii, dwugodzinne „drzemki”, ciągła zgaga, zaparcia, nieświeży oddech, wieczne przeziębienia, bóle głowy, mroczki przed oczami, wieczorne napady głodu, skoki poziomu cukru i osłabienia oraz okropnie ciężkie poranki.
Jeść aby schudnąć
I naprawdę wydaje mi się, że gdybym podszedł do jedzenia jedynie z chęcią schudnięcia, wszystko potoczyłoby się nie tak. Bo czy ktokolwiek jest w stanie cały czas odmawiać sobie przyjemności, tylko po to, aby dobrze wyglądać? To ciągła walka, ciągłe wyrzuty sumienia i wielkie poświęcenie.
Jeśli potraktujemy tabliczkę czekolady jako wielką przyjemność, to rezygnacja z niej będzie po prostu wielkim poświęceniem. Gdy jednak nie tyle uświadomimy sobie, co doświadczymy sami na sobie, że zjedzenie talerza zupy zamiast czekolady da nam więcej przyjemności przez resztę dnia, bez problemu zmienimy swoje menu.
Z każdym zdrowym posiłkiem czułem się coraz lepiej i dziś z uśmiechem patrzę na dawne smakołyki i dania, do których nie mam żadnego zamiaru wracać. Z niczego nie zrezygnowałem, po prostu wybrałem inną drogę i nowe nagrody.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie tekst Wytrwałego „Uprawiasz sport po to, żeby schudnąć? — Nigdy nie będziesz szczęśliwy”. Doszedł on do bardzo podobnych wniosków w sferze sportu. Bardzo polecam Wam ten tekst.
Carpe Diem
Odłóżmy na bok nasze cele. Zostawmy za sobą chęć schudnięcia czy chęć większych osiągów w bieganiu. Może właśnie o tym mówi carpe diem? Skup się na radości ze zdrowego jedzenia, z dostarczania tego co najlepsze tej niesamowitej machinie jaką jest Twój organizm. Poczuj przypływ energii, idź rano na spacer, posłuchaj śpiewu ptaków i poczuj poranny chłodny wiatr.
.
Książka „Dieta odżywcza”
Więcej możesz przeczytać w mojej książce. Jest to odpowiedź na towarzyszące nam dziś ogromne dietetyczne zamieszanie. Książka poprzez analizę składu 460 produktów dokładnie pokazuje, które pokarmy są najbogatsze w cenne składniki odżywcze. Jest to prosty i graficzny przewodnik, który uczy jak doskonale zbilansować swoją dietę.