Frutarianizm – hit czy kit?

Jedni chwalą frutarianizm jako bardzo naturalną dietę, inni całkowicie odrzucają, jako dietę niedoborową. Moje zdanie jest jeszcze inne. Pokażę Wam, jak wykorzystać frutarianizm jako świetną pomoc w odchudzaniu.

Frutarianizm, to dieta, która dopuszcza jedzenie jedynie owoców. Dopuszczalne są też warzywa, które z botanicznego punktu widzenia są owocami, takie jak pomidor, papryka, ogórek, bakłażan lub cukinia. Ideą frutarianizmu jest takie odżywianie, aby nie powodować śmierci roślin – czyli jedzenie jedynie ich owoców. Zostawmy jednak ideologię, a skupmy się na wartościach takiej diety.

Owoce ≠ warzywa

Przede wszystkim owoce mają zupełnie różny skład od warzyw. Na pewno nie raz słyszeliście, żeby jeść 5 porcji warzyw i owoców każdego dnia. Wiecie czemu nie podoba mi się to hasło? Bo wrzuca do jednego worka zupełnie różne produkty. Owoce są wielokrotnie uboższe w składniki odżywcze niż warzywa!

Na początku spójrzcie na zagęszczenie witamin i składników mineralnych – jak duża jest różnica między warzywami a owocami. Dane pokazują, jaki średni procent dziennej dawki 21 kluczowych witamin i minerałów dostarczy nam 2000 kcal danego produktu. Krótko mówiąc, jak duża jest gęstość witamin i minerałów.

Obrazuje to według mnie wspaniałość natury – w której nie owoce przecież występują na każdym kroku, a zielone warzywa liściowe! Natura na każdym kroku podsuwa nam to co najwspanialsze.

Poniżej fragment z książki Dieta odżywcza, który pokazuje ile otrzymamy składników odżywczych jedząc przez cały dzień same owoce (jedząc 2000 kcal). I tak, np. zjadając 2000 kcal owoców (średnia z 34 najpopularniejszych owoców) dostarczymy średnio 36% dziennej dawki cynku. Co to oznacza w praktyce? Że owoce mają bardzo mało cynku. Aby dostarczyć na diecie owocowej odpowiednią dzienną ilość cynku, musielibyśmy zjeść co najmniej 3 razy więcej kalorii niż przeciętnie potrzebujemy.

Z powyższych danych wychodzą 2 wnioski.

Czysty frutarianizm – słabe włosy, paznokcie i odporność

Pierwszy jest taki, że dieta czysto frutariańska nie nadaje się długoterminowo. Owoce jako jedyny produkt mają zbyt mało białka i aminokwasów egzogennych, mają też mało tłuszczów, wapnia, żelaza, cynku i selenu. Będąc długo na diecie frutariańskiej osłabimy mocno organizm, a niedobór białka i cynku wpłynie na jakość np. naszych włosów. Spójrzcie zresztą na znanych frutarian – często mają bardzo źle wyglądające włosy (zupełnie bez blasku). Podobną sytuację można zobaczyć u osób na diecie surowej, które odżywiają się w większości owocami i orzechami. Po roku lub 2 latach takiej diety widać niestety osłabienie organizmu.

Częściowy frutarianizm – ogromna pomoc w odchudzaniu

Drugi wniosek jest ważniejszy – wbrew tym minusom, owoce i tak wypadają całkiem nieźle na tle przeciętnej diety, bazującej na nabiale, mięsach, cukrze, olejach i oczyszczonych zbożach. Media, martwiąc się w swoich komunikatach osobami jedzącymi same owoce, jednocześnie zapominają, że przeciętna dieta nie dostarcza całej gamy niezbędnych składników – m.in. odpowiedniej ilości witamin z grupy B, kwasu alfa-linolenowego z grupy omega-3, żelaza, magnezu, potasu, witaminy A, E i często błonnika. Przeciętna dieta nie dostarcza też w ogóle przeciwutleniaczy. Całe życie ludzie odżywiają się na diecie wysoko niedoborowej i nikt nie widzi w tym problemu.

Dieta frutariańska może być natomiast pomocna dla osób, które chcą schudnąć, a zupełnie nie mają czasu. Owoce nie wymagają żadnego przygotowania: myjemy, jemy i już! Otyłość jest o wiele bardziej niebezpieczna niż braki pojedynczych składników odżywczych. Zamiast martwić się, że nie potrafimy ułożyć sobie diety, bazujmy na owocach. Mają dużo błonnika i są niskokaloryczne, pomogą nam bezproblemowo schudnąć. Zresztą wystarczy spojrzeć na frutarian, którzy często są aż za szczupli.

Owoce zamiast posiłku dla zabieganych

Najlepszym wyjściem, jeśli chcemy schudnąć jest dieta oparta na produktach o najwyższej gęstości odżywczej, przede wszystkim na warzywach, grzybach, nasionach i strączkach.  Jeśli jednak brak nam zupełnie czasu i pomysłów, początkowo możemy bazować w dużej mierze na owocach. Często proponuję takie rozwiązanie – jeśli nie masz czasu przygotować żadnego dania – zjedz owoce, nawet na obiad. Jeśli masz dużą nadwagę lub otyłość i nie wiesz co zjeść na śniadanie, przekąskę, obiad lub kolację – zjedz owoce. Naprawdę porównując plusy i minusy takiego rozwiązania – jest o wiele więcej plusów. Zupełnie bez sensu jest martwienie się o składniki odżywcze, gdy mamy np. 20 kilogramową nadwagę! W pierwszej kolejności powinniśmy zrzucić zbędne kilogramy. Nie bójmy się w takiej sytuacji owoców – i tak dadzą nam o wiele więcej, niż przeciętna dieta.

Jak zadbać o składniki odżywcze przy diecie owocowej?

Mimo wszystko nie zalecam diety w 100% opartej na owocach. Co zrobić, aby zadbać o pozostałe składniki? Polecam tofucznicę – dla kobiety polecam tofucznicę z 2 kostek tofu, dla mężczyzny z 3 kostek tofu. Co nam to da? Tofucznica taka zapewni nam brakującą ilość wapnia, żelaza, niezbędnych kwasów tłuszczowych oraz przede wszystkim brakującą ilość białka i aminokwasów egzogennych. Przez resztę dnia możemy jeść owoce. Jedyne czego będziemy bardziej potrzebowali, to cynk, selen, witamina D (którą potrzebują wszyscy w okresie październik-maj) i witamina B12 (którą potrzebują wszyscy na diecie roślinnej oraz wszystkie osoby po 50-roku życia).

Aby dostarczyć selen, polecam zjeść 100 g orzechów brazylijskich raz w miesiącu (orzechy te dostarczą odpowiednią ilość selenu), a witaminy B12, D i cynk brać w suplemencie (ja kupuję je w Vegavit – suplementy są u tutaj wegańskie i jednocześnie w odpowiednich zalecanych przez instytucje naukowe dawkach).

Oprócz tego, dołożyłbym też sok z marchwi i czerwonej papryki – marchew jest najlepszym źródłem witaminy A (w postaci beta-karotenu), a czerwona papryka witaminy E (której nie dostarcza odpowiednich ilości 90% społeczeństwa). Idealnie byłoby, gdybyśmy każdego tygodnia pili wyciskane samemu soki przynajmniej z 1 kg czerwonej papryki  i 1 kg marchwi. Można zrobić mieszankę – sok z marchwi, czerwonej papryki i jabłka – jabłko dla słodkości jeśli sama marchew i papryka nie będzie Wam smakować.

Reasumując, jeśli chcemy schudnąć dzięki owocom przy zupełnym braku czasu, wystarczy, że będziemy trzymać się poniższych punktów:

  • jemy na śniadanie tofucznicę z 2 kostek tofu (mężczyzni z 3) – kostki o wadze 180 g
  • pijemy regularnie soki z czerwonej papryki i marchwi (po 1 kg tygodniowo)
  • dodajemy suplementy witaminy D, B12 oraz cynku
  • jemy raz w miesiącu 100 g orzechów brazylijskich
  • jeśli mamy czas – robimy i pijemy jak najwięcej zielonych koktajlów – co da nam mnóstwo wszystkich składników odżywczych

Tym sposobem możemy odrzucić wymówki – że nie mamy czasu i dlatego jemy chleb z masłem 😉 Przerzucimy się na prostą dietę bazującą na owocach i bez problemu zgubimy zbędne kilogramy.

Jakie owoce?

Jakie owoce są warte największej uwagi? Tutaj również posłużę się fragmentami z książki i pokażę Wam ranking gęstości witamin i minerałów najpopularniejszych owoców. Im większa jest gęstość, tym bardziej polecam konkretny owoc. Przede wszystkim polecam owoce jagodowe – które prawie pod każdym kątem wyprzedzają resztę owoców.

Droga do diety w pełni odżywczej

Rozwiązanie to jest świetne jako etap przejściowy dla osób, które naprawdę nie mogą sobie poradzić ze swoją dużą nadwagą lub otyłością i które jednocześnie nie gotują. Zaczynamy więc od diety głównie owocowej, wprowadzając stopniowo inne posiłki. Widząc wzrost energii, spadek wagi i coraz większy uśmiech na twarzy, z przyjemnością będziemy dołączać do diety kolejne dania, jak np. zupy, dania ze strączków itp., jednak bez presji czasowej – jeśli nie mamy co jeść – jemy owoce 🙂 W ten sposób możemy zacząć dietę już dziś.

.

Książka „Dieta odżywcza”
Więcej możesz przeczytać w mojej książce. Jest to odpowiedź na towarzyszące nam dziś ogromne dietetyczne zamieszanie. Książka poprzez analizę składu 460 produktów dokładnie pokazuje, które pokarmy są najbogatsze w cenne składniki odżywcze. Jest to prosty i graficzny przewodnik, który uczy jak doskonale zbilansować swoją dietę.

Subscribe
Powiadom o
guest
42 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Elżbieta Kier
Elżbieta Kier
6 lat temu

„Czysty frutarianizm – słabe włosy”- skoro już o włosach to ja proszę o porady co jeść , żeby osiągnąć maksimum tego co dały nam geny ;-).( Wiem , że jeśli genetycznie posiada się uwarunkowania do słabych włosów to niczym się nie przeskoczy ). Interesuje mnie co jeść jeśli w wieku powiedzmy 18lat miało się gęste włosy a po 30 roku życia jest ich mniej i wolniej rosną niż kiedyś . Czy da się to poprawić dietą ? Czy już po 30 nie ma szans ? ( Słyszałam , że kobieta po 30 roku życia już nie może liczyć na gęste… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
6 lat temu
Reply to  Elżbieta Kier

Dieta jest bardzo ważna, ale i pielęgnacja jest istotna. Przestań używać komercyjnych środków, które skutecznie pogarszają stan skóry głowy i włosów i postaw na naturę. Do mycia używaj żółtka jaj, miodu, sody oczyszczonej, glinki, mąki ziemniaczanej lub żytniej (trochę trudno ją wypłukać) oraz naparów ziołowych: korzeń mydlnicy, korzeń i liść pokrzywy, kłącze tataraku, szyszki chmielu, skrzyp. Oczywiście nie wszystkiego na raz 🙂 Przy wypadających włosach świetnie sprawdzi się wcieranie naparu nasion kozieradki. Nie pachnie co prawda zbyt zachęcająco ale jest bardzo skuteczny. Jeśli nie masz problemów z przetłuszczaniem, polecam również tzw. olejowanie włosów. Wszystko to zajmuje nieco więcej czasu niż… Czytaj więcej »

Elżbieta Kier
Elżbieta Kier
6 lat temu
Reply to  Agnieszka

Moim problemem nie są zbytnio wypadające włosy , ale spowolnienie wzrostu . Nowe włosy rosną zbyt wolno czyli około 0,5-0,8cm na miesiąc , co po kilku latach dało efekt w postaci mniejszej liczby włosów na głowie. Przy suplementowaniu oraz specjalistycznych szamponach jak i również jedzeniu dzień w dzień suszonych morel, pestek dyni, śliwek suszonych oraz natki pietruszki udało mi się przyśpieszyć wzrost do 1,2cm/mc. Wolałabym jednak nie pić niepotrzebnie „witamin” w formie tabletek , oprócz tych niezbędnych w diecie wegańskiej. Na bloga trafiłam niedawno . Obie książki będę mieć w domu dopiero pod koniec grudnia, dlatego interesuje mnie czy któraś… Czytaj więcej »

Izabela
Izabela
2 lat temu
Reply to  Agnieszka

U mnie natychmiast poprawił się stan słabych, wypadających garściami włosów, gdy parę lat temu zaczęłam zażywać witaminę D3 w dawce min 4000 j,najlepiej żeby była lekiem, nie suplementem, np „Vigalex Max 4000”; wcześniej też często miałam stany zapalne dziąseł, krwotoki z nosa, teraz wszystko ustało.

Mateusz Żłobiński
Reply to  Elżbieta Kier

Niestety nie mam takiej wiedzy, żeby szybko Ci pomóc, ale obiecuję się zorientować i odpowiem Ci w podcaście 🙂

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Mam kilka poważnych uwag co do treści tego posta. Po pierwsze, jest nielogiczny, ponieważ sam sobie przeczysz. Jeśli przyjmiemy za prawdziwe informacje zawarte na wykresie 1, to raczej powinieneś polecić spożywanie samych warzyw osobom odchudzającym się, a nie samych owoców (jeśli już upieramy się przy zalecaniu monodiety, co jak wskazują wszystkie autorytety w dziedzinie żywienia człowieka, nie jest dobrym rozwiązaniem). Rozumiem że wpis dotyczy frutarianizmu, ale po co zalecać jakąś jego wymyśloną odmianę skoro wiadomo że bardziej szkodzi niż pomaga? Po drugie, zaleca się 5 porcji warzyw i owoców dziennie, ale z naciskiem na warzywa – powinno być 4 porcje… Czytaj więcej »

Mateusz Żłobiński

1. Zupełnie nie zrozumiałaś idei tekstu – nie chodzi o to, żeby przerzucić się na dietę frutariańską, a o to, że lepsze jest przerzucenie się na owoce, niż jedzenie śmieciowego żarcia. Gdy brak nam czasu, lepiej zjeść jest owoce, nawet na obiad, niż zjedzenie chleba z masłem, serem i wędliną. Chodzi o wykorzystanie owoców jako pomoc w odchudzaniu. Na każdym kroku promuję dietę opierającą się na jak największej ilości warzyw i podkreślam różnicę między warzywami i owocami, tutaj chciałem natomiast pokazać, że owoce nie są takie straszne mimo wszystko i w trakcie odchudzania spokojnie możemy zrobić sobie z nich np.… Czytaj więcej »

Julia
Julia
6 lat temu

Pozwolę sobie wypowiedzieć się jako zwykły, szary człowiek. Dieta wyniesiona z domu wyglądała następująco: na śniadanie kanapki, do szkoły kanapki/drożdżówka, na obiad oczywiście mięso + ziemniaki, na kolację znowu kanapki bądź jakiś jogurt oczywiście owocowy. Do obiadu nieraz wpadła surówka, a na kanapkę ogórek bądź liść sałaty, ale to jako dodatek. I wbrew pozorom nie tylko moja rodzina bliższa i dalsza się tak żywiła, ale wśród znajomych też obserwowałam takie tendencje. Nie jestem dietetykiem, ale mogę się domyślić, że takie odżywianie sprawiło więcej niedoborów niż dieta oparta na samych owocach. Odnośnie 5 porcji warzyw i owoców, ja jako zwykły konsument… Czytaj więcej »

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu
Reply to  Julia

Znowu muszę tłumaczyć ten sam błąd logiczny – zarówno Ty, jak i pan Żłobiński wnioskujecie na podstawie jednego przypadku o całej populacji – pan Żłobiński na podstawie jego prywatnych obserwacji w jednym sklepie, Ty na podstawie zwyczajów jednej jednostki społecznej, jaką jest rodzina. Obserwacja taka pozwala na uzyskanie jakiś informacji, ale absolutnie nie uprawnia do formułowania wniosków na temat tego, jak wygląda typowa dieta w Polsce i w jakie składniki jest niedoborowa, bo tego po prostu nie możemy stwierdzić na podstawie odosobnionych obserwacji. Jak więc się tego dowiedzieć? Wyjaśnię raz na zawsze, jak sprawdzić skład typowej diety w Polsce: wejść… Czytaj więcej »

Mateusz Żłobiński

No dobrze, to przeliczmy w takim razie jak to wygląda według danych GUS które podałaś. Dane w gramaturach nic zupełnie nam nie mówią, a raczej mówią, lecz przekłamują. Równie dobrze moglibyśmy podać, że Polacy jedzą 15 kg zup w miesiącu – nie mamy uwzględnionej ilości wody w produktach 😉 Przeliczmy orientacyjnie dane GUS na Kalorie: 2,6 tys. kcal warzyw 3 tys. kcal ziemniaków 1,9 tys. kcal owoców 16 tys. kcal pieczywa i produktów zbożowych 10,2 tys. kcal mięsa 0,9 tys. kcal jaj 1,9 tys. kcal mleka 10 tys. kcal olejów i tłuszczów Czyli nasza dieta, przeciętnie składa się procentowo (w… Czytaj więcej »

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Cały ten komentarz jest tak kuriozalny, że aż nie wiem od czego zacząć. To może od początku: GUS nie przelicza kg na kilokalorie, bo nie ma takiej potrzeby – udziały poszczególnych grup produktów w diecie pozostają takie same, czemu niby przeczą Twoje obliczenia. dlatego proszę podaj mi dokładnie, jak to liczyłeś? Dlaczego skoro dla węglowodanów i białek stosuje się taki sam przelicznik netto (4 kcal/g), to wyszło ci z ponad 8 kg warzyw mniej kcal niż z 5 kg mięsa? Rozumiem że przeliczałeś to w stosunku do suchej masy, chcę w takim razie wiedzieć jakie wartości suchej masy produktów przyjmowałeś… Czytaj więcej »

Mateusz_Zlobinski
Mateusz_Zlobinski
6 lat temu

dlaczego wyszło mi mniej kcal z 8 kg warzyw niż z 5 kg mięsa? Bo 8 kg warzyw ma mniej kcal niż 5 kg mięsa.

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Dlaczego? Jeśli przyjmiemy niewielkie uproszczenie, że warzywa składają się w 100% z węglowodanów, a mięso w 80% z białka i w 20% z tłuszczu (to już całkiem tłuste mięso, obecnie elementy kulinarne takie jak schab, szynka czy polędwica wieprzowa, drób bez skóry mają poniżej 15% tłuszczu), i do obliczeń wykorzystamy przeliczniki Atwatera netto, to ni mniej ni więcej otrzymujemy takie wyniki:
8000 g * 4 kcal = 32 000 kcal (warzywa)
(5000 * 0,2) * 9 + (5000 * 0,8) * 4 = 25 000 kcal (mięso)
??????

Mateusz Żłobiński

Założyłem w przybliżeniu, że 100 g warzyw ma 30 kcal – jest to średnia z 30 najpopularniejszych warzyw psiankowatych (z pominięciem ziemniaków), dyniowatych, korzeniowych, cebulowych i kapustnych. Zjadając 100 g tych warzyw dostarczymy średnio 30 kcal – czyli zjadając 8,59 kg – dostarczymy łącznie ok. 2,6 tys. kcal.
100 g mięsa dostarczy nam w przybliżeniu 192 kcal (wziąłem średnią z mięsa kurczaka i wieprzowiny). 5,32 kg mięsa dostarczy nam więc orientacyjnie 10,2 tys. kcal

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Skąd to założenie? Już pomijając fakt, że w dietetyce nigdy się tak nie przelicza wartości energetycznej, to nawet sprawdzając na szybko w wikipedii 100 g warzyw dostarcza 65 kcal, a 100 g mięsa 143 kcal.

Mateusz Żłobiński

Nigdy się nie przelicza na kcal i to jest największy błąd dzisiejszej dietetyki. Później czytam, że świetnym źródłem tego i tego są suszone owoce. A normalne nie są? Czyli co, suszenie dodało wartości? Wiesz w czym jest problem z przeliczaniem na gramy? Że nie uwzględnia to w ogóle wody w produktach, możesz wziąć marchew, dodać do niej 2 litry wody i zrobić taką mini zupę – i okaże się, że zupa z marchwi w 100 g ma 10 razy mniej wartości. Produkt nagle zmienić wartości tylko dlatego, że ktoś dodał wody… Albo możemy się dowiedzieć z takich przeliczeń gramaturami, że… Czytaj więcej »

Mateusz Żłobiński
Reply to  Julia

Julia, dokładnie to miałem na myśli 🙂 Książka będzie w sprzedaży lada moment, 1-2 dni i powinna się pojawić. Detoks cukrowy opiszę w wolnej chwili, wnioski są m.in. takie, że zmiana smaku jest bardzo odczuwalna, banany np. przestały mi zupełnie smakować, były dla mnie za słodkie, ważniejszy jednak wniosek był taki, że mało komu udało się wytrwać, co świadczy chyba jednak o tym, że trzeba poszukać mniej uciążliwej formy zmniejszania ilości cukru w diecie, tak, by nie zniechęcać szybko innych 🙂 Zdziwiłem się też, jak dużo osób od lat nie je w ogóle owoców i bazuje na samych warzywach –… Czytaj więcej »

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

1. Dlaczego zakładamy, że jedyny wybór jaki mamy to zjedzenie owoców lub zjedzenie „śmieciowego żarcia” jak to bardzo fachowo nazwałeś? Przecież na obiad możemy zrobić w 5 minut sałatkę lub surówkę warzywną, albo w 20 min ugotować torebkę kaszy, dodać pomidory, paprykę, czosnek i natkę pietruszki, do tego łyżeczkę oliwy z oliwek i coś na szybko i na ciepło gotowe, a do tego znacznie wolniej będzie nam rósł poziom glukozy we krwi i dłużej nie będziemy głodni. Oczywiście, jeśli zdarzy nam się jedynie chwycić w przelocie jabłko na obiad, to żadnej tragedii nie będzie, ale nie powinien to być ani… Czytaj więcej »

Mateusz Żłobiński

1. Osoby zaczynające dietę pokręcą głową na suchą kaszę z pomidorami i papryką… nie każdy umie dobierać przyprawy lub po prostu nie jest przyzwyczajony. O wiele prościej jeść owoce. Oczywiście rozumiem Twój punkt widzenia. 2. Ale przecież właśnie starałem się to uświadomić – że owoce nie równają się warzywom – na co zareagowałaś – że przecież wszyscy to wiedzą – gdy piszę, że nie – piszesz, że trzeba ich uświadamiać 😉 3. Nie proponuję diety niedoborowej – dlatego piszę wyraźnie w tekście, że nie polecam czystej diety frutariańskiej, a np. z poranną tofucznicą, która dostarczy nam pozostałe składniki. 4. Największą… Czytaj więcej »

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

W którym momencie napisałam, że wszyscy wiedzą o 4 porcjach warzyw? Nie widzę w swoich komentarzach takiego stwierdzenia. Dość logiczne jest, że najwięcej aflatoksyny spożywamy wraz ze zbożami, a nie np. z orzechami, biorąc pod uwagę że zboża powinny stanowić ok. 60% wartości energetycznej diety, natomiast orzechy są tylko dodatkiem który stanowi ułamek procenta wartości energetycznej diety. A mówimy o poziomie skażenia surowca w tej chwili. Jeśli chodzi o zanieczyszczenia żywności, to trzeba pamiętać, że każda grupa produktów ma jakieś swoje „pięty achillesowe” – w roślinach są to mikotoksyny, metale ciężkie, pozostałości pestycydów. W produktach zwierzęcych będą to dioksyny, furany,… Czytaj więcej »

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

O rany, zapędziłam się i oczywiście głupoty napisałam – konfiguracja cis/trans dotyczy oczywiście tłuszczów nienasyconych, a to o co mi chodziło to fakt, że tłuszcze nasycone naturalnego pochodzenia są raczej obojętne dla organizmu, w przeciwieństwie do bardzo szkodliwych tłuszczów trans czy utwardzanych tłuszczów, np. palmowego.

Mateusz Żłobiński

Obojętne według kogo? Wszystkie znane mi podręczniki dietetyczne (obowiązujące na dietetyce) mają jasne zdanie – tłuszcze nasycone przyczyniają się w bardzo dużym stopniu do podwyższenia poziomu cholesterolu LDL i choroby wieńcowej. Podobne zdanie mają najważniejsze instytucje naukowe – w tym WHO, NAS, AHA itd. Tłuszcze nasycone do sprawki z przemysłowymi trans są jednymi z głównych przyczyn choroby powodującej najwięcej zgonów w krajach rozwiniętych. Mówienie o tym, że są raczej obojętne dla organizmu, to jak mówienie, że palenie raczej nie szkodzi

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Niestety z podręcznikami jest taki problem, że w większości napisane zostały już dobre kilkanaście lat temu, a opierają się o badania przeprowadzone w latach 80., 90. Obecnie dysponujemy już dużo dokładniejszymi i lepszymi metodami pomiarowymi i sprzętem, a temat związku poszczególnych kwasów tłuszczowych z poziomem cholesterolu jest obecnie rewidowany, i z tego co udało się do tej pory dowiedzieć, nie wszystkie kwasy tłuszczowe nasycone mają niekorzystny wpływ na zdrowie. Kwasy średnio- i krótkołańcuchowe, które nie wymagają do wchłaniania żółci i wchłaniają się bezpośrednio do żyły wrotnej, znajdują zastosowanie w dietetyce i leczeniu żywieniowym, m.in. w chorobach jelit, wątroby i trzustki.… Czytaj więcej »

Mateusz Żłobiński

Ale przecież największe instytucje naukowe w najnowszych raportach cały czas przestrzegają przed tłuszczami nasyconymi – czy one również bazują na starych badaniach?

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Bardzo ciekawe, nowe badanie nt. związku różnych rodzajów mięsa oraz spożycia tłuszczów nasyconych oraz zastępowania ich w diecie tłuszczami jednonienasyconymi i węglowodanami z śmiertelnością ze wszystkich przyczyn, polecam przeczytać, ciekawe wyniki – okazało się że spożycie tłuszczów nasyconych nie korelowało istotnie statystycznie z ryzykiem zgonu: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28669669

Daniel
Daniel
6 lat temu

Mateuszu. Możesz napisać coś o jedzeniu owadów? Trochę ciężko przyswoić mi wiadomość że białko zwierzęce jest niezdrowe i należy je eliminować z jadłospisu. Mam nadzieję że swoim dzieciom dajesz drób i rybki 😉 Pozdrawiam.

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Cały ten komentarz jest tak kuriozalny, że aż nie wiem od czego zacząć. To może od początku:GUS nie przelicza kg na kilokalorie, bo nie ma takiej potrzeby – udziały poszczególnych grup produktów w diecie pozostają takie same, czemu niby przeczą Twoje obliczenia. dlatego proszę podaj mi dokładnie, jak to liczyłeś? Dlaczego skoro dla węglowodanów i białek stosuje się taki sam przelicznik netto (4 kcal/g), to wyszło ci z ponad 8 kg warzyw mniej kcal niż z 5 kg mięsa? Rozumiem że przeliczałeś to w stosunku do suchej masy, chcę w takim razie wiedzieć jakie wartości suchej masy produktów przyjmowałeś i… Czytaj więcej »

Naukowo o Żywieniu
Naukowo o Żywieniu
6 lat temu

Skąd to założenie? Już pomijając fakt, że w dietetyce nigdy się tak nie przelicza wartości energetycznej, to nawet sprawdzając na szybko w wikipedii 100 g warzyw dostarcza 65 kcal, a 100 g mięsa 143 kcal.

Martyna Sołkiewicz
Martyna Sołkiewicz
5 lat temu

A jak jest z gęstością odżywczą świeżych bądź też suszonych daktyli? 🙂

Mateusz Żłobiński
Mateusz Żłobiński
5 lat temu

Średnia gęstość odżywcza jest na poziomie 47%. Biorąc pod uwagę, że to głównie cukier, i tak niezła gęstość składników 🙂

Krzyś
Krzyś
5 lat temu

Ale bzdury gościu prawisz.Piszesz o czymś o czym nie masz bladego pojęcia i do tego posługujesz się starą systemową „wiedza”,którą można o kant dupy rozbić.Wszystko co jest potrzebne jest właśnie w owocach i aminokwasy ,witaminy i minerały.Powielasz do znudzenia mit białka ,który nam wkręcono dawno temu.Nie potrzebujemy żadnych stałych białek tylko aminokwasów i enzymów które właśnie są w owocach.Martwisz się o niedobór białek zamiast martwić o ich nadmiar.Weź się facet doedukuj a nie piszesz jakieś wypociny ,zrażając przy tym ludzi i mieszając im w głowach.https://www.youtube.com/watch?v=qZpXDZzURjU&t=73s

Krzyś
Krzyś
5 lat temu

Być może trafiasz na frutarian,którzy mieli poważne problemy zdrowotne-może wcześniej wyglądali jeszcze gorzej.Mało kto ze zdrowych ludzi decyduje się na taki sposób odżywiania a duża część z nich wbija na taką ścieżkę z pobudek zdrowotnych.Zły wygląd spowodowany może być kryzysem ozdrowieńczym albo bardzo słabym wchłanianiem co na początku w wielu przypadkach ma miejsce i ludzie wyglądają jak kościotrupy.Nie wygląda się też na początku za ciekawie dlatego,że organizm pozbywa się toksyn i wszystkiego co zostało zbudowane na syfiastym jedzeniu.Sam też byłem zaniepokojony bo ostro chudłem ,ale w pewnym momencie przestałem i przytyłem.Istnieje też pewna zależność między stresem a trawieniem i co… Czytaj więcej »

Krzys
Krzys
5 lat temu

Niedobór wit. B12, anemia i surowa dieta. Wiem, że jest to gorący i kontrowersyjny temat wokół zdrowia, w związku z tym potrzebne jest wyjaśnienie i omówienie tej kwestii. Braki, niedobory i suplementacja. Obawy, niepewność, mylne informacje, brak zgodności. Im lepszy mamy dostęp do coraz to większej ilości informacji tym większy wprowadza to zamęt w przyswojeniu spójnej wiedzy. Posiadamy różnie ukształtowane systemy wierzeń i przekonania, ogromną ilość rozmaitych koncepcji na diety i rygorystycznych planów z nią związanych, oraz całą paletę metod i sposobów na zdrowie. Ja osobiście przeszłam przez to wszystko. Jedno za drugim. Poszukiwałam, badałam, studiowałam, testowałam i nawet zdobyłam… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
5 lat temu

Najwyraźniej autor niewiele wie o frutarianiźmie. W tym sposobie odżywiania dba się najczęściej o zjadanie dużych ilości zieleniny i ziół, które są źródłem bardzo wielu składników. Owoce wraz z zieleniną oraz orzechami i ziarnami (siemię chia słonecznik, konopie, orzechy włoskie) zawierają o wiele więcej składników nam potrzebnych niż autor wymienia w tych 21. Owoce w tej diecie są głównym źródłem kalorii, podobnie jak w diecie proponowanej przez autora zboża (duuuuużo bardziej ubogie we wszelkie składniki niż owoce). Owoce są najbardziej naturalnym i nieprzetworzonym pokarmem i nie potrzeba ich gotować aby się nadawały dla nas do spożycia, a trzeba to robić… Czytaj więcej »

Gene
Gene
5 lat temu
Reply to  Małgorzata

frutarianizm jest bardziej ideologia niz dieta, wiec nie wiem czemu uwazasz ze ktos nie jest frutarianinem „zeby nie zabijac marchewki”; imho sa zdrowsze diety np taki wegetarianizm albo nawet zbalansowana dieta miesozerna. Pytanie czy to etyczne?

Ania
Ania
3 lat temu

Dzięki za książkową inspirację, na pewno przeczytam. Co do innej inspiracji – Owocowy Jogin – na owocach od 2,5 roku 🙂 https://owocujemy.com.pl/2020/04/24/owocowy-jogin/

kultpaznokci
3 lat temu

Zaskoczyła mnie przede wszystkim część o zdrowiu paznokci. Nie miałam o tym pojęcia. Przydałoby się w sieci więcej informacji na blogach i portalach w temacie podologii w stosunku do żywienia.

Vegoni
2 lat temu

Dla osób zastanawiających się jak wygląda jadłospis frutarianina polecam artykuł: https://vegoni.pl/2021/01/12/frutarianizm/

Zobacz również
mail facebook instagram