Kasza jaglana królową kasz?

Czy kasza jaglana słusznie nazywana jest królową kasz? Sprawdźmy 🙂 

Aby znaleźć odpowiedź na pytanie „skąd ten przydomek” przeszukałem pół internetu i przeczytałem niezliczone ilości pochwalnych informacji, np. że jest wyjątkowo bogata w żelazo, wapń, czy potas. Że jest wspaniała, bo ma dużo białka i wyjątkowo dużo tryptofanu, a ten podnosi poziom serotoniny. Że ma największe ilości witamin i składników mineralnych ze wszystkich kasz. I wiele więcej.

Niestety większość tych informacji jest nieprawdziwa.

Królowa jest naga

I faktycznie, gdyby spełniała wszystkie te warunki, mogłaby być nazwana królową kasz, albo chociaż byłaby ważnym zawodnikiem w tej rywalizacji. Niestety wszystko to jest nieprawdą. Jej główne zalety, które wymieniane są w większości portali internetowych, są w rzeczywistości jej największymi wadami.

Jak to możliwe spytacie?  Szczerze mnie to zastanawia. Nie dość, że w większości miejsc w sieci przeczytamy, że jest to królowa kasz, to przeczytamy również bardzo podobne argumenty, które mają temu dowieść. Sugeruje to ewidentnie, że autorzy nie pisali tekstów samodzielnie, lecz mocno inspirowali się tym, co już jest w sieci – w tych mało wiarygodnych jej zakątkach.

Nieprawdziwe, powielane informacje

Weźmy 3 nieprawdziwe, często powielane informacje, do tego tak specyficzne, że musiały być kopiowane od strony do strony bez sprawdzenia ich prawdziwości.

1. Kasza jaglana jest wyjątkowo dobrym źródłem żelaza

Co zabawne, często na dowód porównywana jest z kaszą manną. Jest to dlatego zabawne, że kasza manna to oczyszczona pszenica, ma skład białej mąki i prawie wszystkie produkty mają od niej więcej żelaza.

Żeby zobrazować, ile tak naprawdę żelaza ma kasza jaglana, możemy zobaczyć, ile dostarczyłaby nam żelaza, jeśli zjedlibyśmy jej 2000 kcal (orientacyjnie dzienną dawkę kaloryczną). W ten sposób dostarczylibyśmy około 33% dziennej dawki żelaza. Jedynie ⅓ tego, co potrzebujemy. I to wszystko zakładając dobrą przyswajalność żelaza, czyli np. że jedlibyśmy tę kaszę z warzywami lub owocami bogatymi w witaminę C – bo ta zwiększa przyswajalność żelaza z roślin. Gdybyśmy jednak jedli faktycznie samą kaszę jaglaną, ilość żelaza, którą byśmy dostarczyli, byłaby raczej o połowę niższa, czyli otrzymalibyśmy jakieś 16% dziennej dawki żelaza. Mało prawda? 

Ma tak mało żelaza, że polecana jest przy hemochromatozie

Chwali się ją jako wyjątkowo dobre źródła żelaza, a tak naprawdę ma tak mało żelaza, że poleca się ją np. przy hemochromatozie czyli chorobie, w której dochodzi do nadmiernego wchłaniania żelaza z przewodu pokarmowego. W chorobie tej kluczowe jest spożywanie produktów najuboższych w żelazo. Przeglądam sobie właśnie dokument Szpitala Uniwersyteckiego z Krakowa, który opisuje zalecenia żywieniowe przy hemochromatozie i jak możecie się już domyślić – produkty zalecane przez szpital, to m.in. kasza jaglana oraz wspomniana wcześniej kasza manna. [1]

2. Kasza jaglana jest świetnym źródłem białka i ma dużo tryptofanu

Możemy w wielu miejscach przeczytać, że jest świetnym źródłem białka, m.in. dlatego, że posiada dużo tryptofanu, który to np. nie występuje w warzywach strączkowych. Jest to zaskakująca informacja z trzech powodów. Po pierwsze jest nieprawdziwa – kasza jaglana nie wyróżnia się tryptofanem, a warzywa strączkowe mają znacznie większe jego ilości. Po drugie: informacja ta jest w naprawdę wielu artykułach. Po trzecie: kasza jaglana ma najgorszy aminogram ze wszystkich kasz i strączków. Powodem tego jest m.in. bardzo mała ilość lizyny – innego aminokwasu. W konsekwencji nawet kasza manna ma lepsze białko. 

3. Kasza jaglana ma kilkukrotnie więcej witamin z grupy B od innych kasz

Trzecia często powielana informacja jest taka, że kasza jaglana wyróżnia się witaminami z grupy B. Niestety to również nie jest prawdą. No, chyba że porównamy ją z kaszą manną. 

Porównanie ilości m.in. witamin z grupy B zobaczycie w tekście:
Ranking kasz

Faktyczne wady i zalety kaszy jaglanej

3 wady

Ma według mnie 3 główne wady. Po pierwsze, uboga jest w kluczowe składniki mineralne tj. wapń (którego ma właściwie zerowe ilości), żelazo, potas oraz selen – który jest cenny szczególnie na diecie roślinnej. Druga wada jest taka, że ma słabej jakości białko, w którym brakuje lizyny. Trzecia wada to bardzo wysoki indeks glikemiczny, czyli bardzo szybko podnosi nam poziom cukru we krwi.

1 zaleta

Porównując ją z innymi kaszami, jedyną jej przewagą nad niektórymi kaszami jest to, że jest bezglutenowa. Badania nie wykazują negatywnego wpływu glutenu na większość osób. Jednak na nadwrażliwość na pszenicę i gluten może cierpieć nawet 10% populacji, czyli w Polsce około 4 mln osób. 

Więcej o glutenie przeczytacie w tekście: Czy warto rezygnować z glutenu?

W związku z tym, mimo że gluten nie jest szkodliwy dla 90% osób, jego brak w kaszy jaglanej uznaję za zaletę, ale nie jest to jakaś wielka zaleta. A na pewno nie daje jej to tytułu królowej kasz. Daje to przewagę nad kaszą manną, kuskus, jęczmienną i bulgur. Są jednak kasze, które również nie posiadają glutenu, jak np. gryczana, quinoa, czy amarantus. I to właśnie jedna z tych trzech raczej pasowałaby do miana królowej kasz.

Królowa kasz

Osobiście na królową kasz wybrałbym kaszę quinoa (komosę ryżową). Ma nie tylko średnio 50% więcej witamin i składników mineralnych od kaszy jaglanej, ale również ma o wiele niższy indeks glikemiczny oraz pełnowartościowe białko. Biorąc jednak pod uwagę cenę i dostępność, za królową polskich kasz uznałbym kaszę gryczaną 🙂 

A kasza jaglana? Według mnie też może mieć swoje miejsce jako królowa kasz. I mówię tu całkiem poważnie. Jest to bowiem jeden z lepszych produktów dla osób chorych na wspomnianą wcześniej hemochromatozę, czyli chorobę, w której dochodzi do przeciążenia żelazem.

Daję więc kaszy jaglanej przydomek: królowej kasz przy hemochromatozie.

.

Pozdrawiam!
Mateusz 


1. https://www.su.krakow.pl/repozytorium-plikow/strefa-pacjenta/zalecenia-po-hospitalizacji/51-ds-25-dieta-w-hemochromatozie/file

.

Książka „Jadłospisy witalne”

Można już zamówić naszą najnowszą książkę. Są to roślinne przepisy, które dosłownie przywrócą Ci siły witalne.

Wszystkie przepisy z tej książki mają wyjątkowo niski ładunek glikemiczny, dzięki czemu jeszcze lepiej pomagają odzyskać energię oraz wspierają utratę wagi. Co więcej, są też świetnym wsparciem dla osób z insulinoopornością i cukrzycą.

Subscribe
Powiadom o
guest
35 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ela
Ela
4 lat temu

Niech żyje kasza gryczana! 😉
Mam jeszcze pytanie o kaszę jaglaną w kontekście medycyny chińskiej, tam jest traktowana jako produkt niemal leczniczy ze względu głównie na alkalizujące właściwości. Będę wdzięczna za komentarz w tym temacie 🙂

Ela
Ela
4 lat temu

Dlaczego żółtka jaj zaliczasz do produktów niezdrowych?

Ela
Ela
4 lat temu

Nie za bardzo ufam organizacji American Heart Association, bo to właśnie ta organizacja zaleca np. spożywanie tłuszczów utwardzonych pod postacią margaryny bardziej niż masła… 😉
Żółtka jaj zawierają owszem sporo cholesterolu i w przeszłości upatrywano w tym zagrożeń dla naszego zdrowia, ale współcześnie optyka (na szczęście) się zmieniła. Żółtka jaj zawierają też NNKT oraz lecytynę, które wpływają na poprawę profilu lipidowego organizmu.

Magdalena
Magdalena
4 lat temu

Czyli komosa króluje, moja królowa 😉 jednak dzieci wola jaglana i quinoa nie chcą nawet spróbować 🙈 A czy prawda jest ze kasza jaglana jest wskazana przy przeziębieniach i ma właściwości ‚odsluzowujace’ organizm?

Jola
Jola
4 lat temu

Bardzo płytki artykuł. Dla mnie kasza jaglana to najmniej przetworzone zboże i choćby z tego tytułu królowa. Medycynie chińskiej i ayurwedzie wierzę bo żyjąc według ich zasad jestem zdrowa. Niestety medycyna konwencjonalna nie potrafiła mi pomóc.

Paulina
Paulina
4 lat temu

Ciekawe opracowanie, tylko trochę przeszkadzają mi błędy tekstowe, których jest w tym poście wyjątkowo dużo. Ale ja już taką purystką jestem 😉

Marta
Marta
4 lat temu

Zauważyłam tylko 1 błąd w zdaniu „Ja kto możliwe” (…) nie do wyłapania przez komputerową korektę. 😉 Dziękuję za ten artykuł!

Monika
Monika
4 lat temu

„Po pierwsze jest uboga jest w kluczowe składniki mineralne –” o, takie np. błędy 😉 Takie powtórzenia słów w zdaniu :p

Aga
Aga
4 lat temu

Witaj Mateuszu :-). Dziękuję za wszystkie rankingi, uzmysławiające, które produkty są najbardziej odżywcze, wartościowe. Wielka praca, która wiele uświadamia.
Proszę powiedz, czy zmielona na kaszkę quinoa ( w młynku w domu np. dla dzieci) różni się od nie zmielonej ugotowanej? Dziękuję za rozwianie wątpliwości. Pozdrawiam i życzę wielu inspiracji :-).

Janek
Janek
4 lat temu

To, że kasza ta jest niezbyt bogata w składniki mineralne i inne rzeczy o których wspominasz jest prawdą, natomiast – no właśnie – dużo przypisuje się jej dzięki temu, że alkalizuje(ponoć jako jedyna z kasz) oraz odśluzowuje. Twierdzisz jednak, że na te tematy nie masz jeszcze potrzebnej wiedzy i może tutaj leży problem. Dlatego jak dla mnie kasza jaglana póki co nie jest całkowicie odrzucona tak jak np. kasza manna tylko póki co czeka na ławce rezerwowej 😀 Medycyna chińska, równowaga kwasowo-zasadowa, ayurweda, to ciężkie do zgłębienia tematy. No i proszę, nie polecajmy margaryny…

andre
andre
4 lat temu

W końcu się przekonałem do kaszy jaglanej, a tu się okazuje, że niekoniecznie słusznie 😉 Nie tylko w sieci mnóstwo artykułów, są nawet książki o diecie jaglanej dostępne na rynku. Co z tym mitycznym detoksem jaglanym, oczyszczaniem całego organizmu, w tym jelit, ratowania w przypadku chorób skóry? Nie kwestionuję wpisu, pytam.

andre
andre
4 lat temu

Dziękuję za odpowiedź. Cieszę się, że kasza gryczana jest nawet bardziej wartościowa, bo chętnie po nią sięgam. Szkoda tylko, że w najpopularniejszych sklepach można kupić tylko prażoną. Co do wpływu różnych produktów na skórę (trochę off-topic), to dużo o tym czytam i od lat eksperymentuję na sobie samym, ale mam wrażenie, że to nie tyle nawet sprawa indywidualna, co bardziej szukanie związków na siłę, a nawroty i remisje następują niezależnie od tego co się je (mowa o skórze chorobowej, a nie ogólnej kondycji skóry zdrowej).

kawo
kawo
4 lat temu

A wiesz coś na temat pszenicy i razowej manny. Skoro kuskus razowy jest tak wysoko w rankingu gęstości odżywczej (a zwykły dużo niżej) to czy tak samo jest z manną razową, która też jest z pszenicy? I jaką gęstość ma w takim razie cała pszenica? I czy gryczana niepalona jest wyżej w rankingu gęstości odżywczej od palonej?

Magdalena
Magdalena
4 lat temu

Dzień dobry. Przeczytałam właśnie większą część artykułów zamieszczonych na blogu i mam jedną sugestię: zróbcie proszę listę wszystkich składników, wraz z ilościami , których nie powinniśmy przekraczać na dobę. Z tego co przeczytałam wynika np,że przekroczenie dawki 3 pęczków natki na osobę dziennie nie jest wskazane, mimo, że to jeden z najbardziej wartościowych odżywczo produktów. Co prawda wydaje się mało prawdopodobne by tego dokonać, ale jeśli, nie przeszkadza nam jedzenie jednej potrawy przez cały dzień to może jednak się da? Poza tym np siemię lniane też chyba dość łatwo jest przedawkować. Przy okazji może podacie przepis, bądź kilka, które po przygotowaniu mają łącznie 1500/2000 kalorii oraz wszystkie niezbędne składniki. Chodzi o to by sobie przygotować taką potrawę, jeść ją przez cały dzień popijając wodą i nie martwiąc się, że zjedliśmy… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
4 lat temu

Dziękuję za odpowiedź. Też wpadłam na taki pomysł, ale dziś np. zrobiłam sobie kaszę gryczaną z pieczarkami w curry i nawet jeśli jest to porcja 600 kcal x 3 to nadal brakuje 55 % wapnia oraz po 58% kwasów omega 6 i omega 3, a zostało tylko 200 kcal do uzupełnienia.

Przykład nr 2. Upały i postanawiam żywić się wyłącznie zielonym koktajlem z natki pietruszki. W wersji 500 kcal zjadam 4 porcje i już przedawkowałam natkę :), a ciągle brak mi potasu. A co będzie jak upały potrwają tydzień ;)?

Magdalena
Magdalena
4 lat temu
Reply to  Magdalena

Aha i jeszcze jedno. Ja tak mam, że jak mi coś zasmakuje to potrafię jeść taką potrawę bez przerwy przez kilka dni. Kiedyś przez tydzień żywiłam się wyłącznie młodą zieloną fasolką szparagową, na zmianę tylko ugotowaną lub ugotowaną i podaną z odrobina masła i bułki tartej.

Anja
Anja
4 lat temu

Kasza gryczana zawiera bardzo dużo glifosatu więc do zdrowych w naszych czasach nie należy. Chyba ze sami uprawiamy bez sztucznych oprysków.

Łukasz Mędrzycki
Łukasz Mędrzycki
3 lat temu
Reply to  Anja

Po pierwsze nie każda zawiera go dużo, część gryczanych nie ma go wcale, a po drugie glifosat nie taki straszny jak go media malują.

Ewa
Ewa
3 lat temu

Mateusz, a czy w takim razie mógłbyś polecić coś, co stanowiłoby równoważnik „lepiszcza” w kotletach warzywnych? Chciałabym zrobić takie – https://www.jadlonomia.com/przepisy/wegeburgery-dyniowe/ – przepraszam, że konkurencja, ale bardzo posmakowała mi dynia, a w Waszych Jadłospisach nie ma takich (choć jest wiele innych przemyślnych pyszności!), a tu właśnie jest ta jaglana. Jeszcze – to tak obok wątku – byłoby dla mnie wspaniałym prezentem, gdybyś podał (albo oboje podali?) taki naj-naj-najbardziej podstawowy przepis na takie właśnie warzywne kotlety, co to ratują, kiedy chcesz chapsnąć coś sycącego już-teraz, a czasu na przygotowanie nie ma. Które składniki muszą być, żeby się nie rozpadły, a i smak jakiś był, a może nawet odżywczość! 🙂

Agnieszka Żłobińska
Reply to  Ewa

Cześć Ewa, wzięłam pod lupę przepis, który wkleiłaś i zrobiłam wersję bez kaszy jaglaną, oto moja podmiana:
 

  • zamiast: 

3/4 szklanki suchej kaszy jaglanej
dodałam 1/3 szklanki podgotowanej quinoa 
+ 1/3 szklanki płatków owsianych błyskawicznych 
 

  • zamiast:

1/4 szklanki bułki tartej
dodałam 
2 łyżki mąki z cieciorki 
 

  • w ramach 1/4 szklanki mąki, dowolnej – dodałam mąkę gryczaną 

 
Po wymieszaniu całości dodałam odrobinę wody, bo płatki były suche – a w przepisie oryginalnym jest ugotowana wilgotna kasza.
 
Co do tego, co świetnie lepi – m.in. płatki owsiane błyskawiczne / mąka owsiana, mąka z ciecierzycy, dodatek zmielonego siemienia lnianego…
 
Pomyślę nad jakimś uniwersalnym przepisem.
 
 

Ewa
Ewa
2 lat temu

Napiszę ze swojego doświadczenia. Kaszę jaglaną zastosowałam do wyleczenia się z bardzo paskudnej wysypki na łydkach, która wyskoczyła mi po żarciu glutenowych rzeczy (u niektórych to nie jest moda). Całe nogi były swędzące, zajęte, nic nie pomagało. Lekarskie zalecenia pogorszyły stan moich nóg. Gdzieś na kafeteriach wyczytałam o mono diecie na kaszy jaglanej, że komuś pomogła. Ponieważ wykorzystałam wiele różnych sposobów, zrobiłam 2 tygodnie. Wszystko się wyczyściło. Teraz mam powtórkę z rozrywki, znowu rzuciłam się na glutenowe jedzenie. Wydawało mi się, że jak zrobię kilka dni przerwy to będzie bezpiecznie. Od kilku miesięcy chodzę z paskudnymi liszajami na rękach, które się powiększają. Dziś zaczynam mono dietę jaglaną, ale po tutejszych informacjach, w ramach eksperymentów będę gotować ją na mleku sojowym. Kasza jaglaną ma tę zaletę nad innymi kaszami, że sama w sobie jest wysoko… Czytaj więcej »

Milena
Milena
6 miesięcy temu

Kasza jaglana została nazwana królową kasz nie z uwagi na zawartość składników odżywczych lecz z uwagi na to, że jako nieliczna wśród produktów zbożowych ma właściwości zasadotwórcze, co jest bardzo korzystne dla organizmu osób, których dieta obfituje w pokarmy kwasotworcze. Oczywiście osoby, które tak jak Pan nie spożywają mięsa nie odczują jej zalet więc kierując się wyborem produktów zbożowych biorą pod uwagę tylko i wyłącznie zawartością witamin i minerałów, licytując, która ma więcej. Ktoś kiedyś powiedział, że moda jest jak karuzela, co pewien czas wracają te same lub bardzo podobne trendy. Raz na kaszę jaglaną, raz na komose, innym razem na kuskus. Kierowanie się tylko i wyłącznie sporządzonymi przez kogoś tam rankingami zakrawa na ignorancję. Najważniejsze powinno być zwracanie uwagi na to jak reaguje organizm na dany produkt żywieniowy bo na każdego może działać inaczej. Z mojego doświadczenia… Czytaj więcej »

Zobacz również
mail facebook instagram